Szczęście to kadry z podróży. Wspomnienia uwiecznione w kadrze, relacje z kolejno odwiedzanych punktów – roześmiane, spontaniczne, zaskakujące, żywiołowe!
Wszystkie chwile, jakie tylko pojawią się w wycieczkowym harmonogramie, samoistnie, świadomie wywołane, wyczekiwane lub nagle objawiające swoją intrygującą ulotną naturę…
Kocham podróże i tę ekscytację związaną z samą trasą od punktu wyjścia do celu – przystanki po drodze, napotykanych ludzi, mijane miejsca. Zastanawianie się, co też znajduje się tutaj, w ruinach tego domu, kto tutaj kiedyś mieszkał. I czy ktoś jeszcze kiedykolwiek odwiedzi tę zapomnianą już pamiątkę po tętniącej niegdyś życiem rzeczywistości, która teraz przypomina raczej zakurzony eksponat muzealny…
Ta nutka sentymentu, ta głębia refleksji, to poczucie ogromnej niezaspokojonej ciekawości –
i analiza, ciągła analiza: co, jak, gdzie i kiedy oraz dlaczego. Takie już żądanie analitycznego umysłu, by nieustannie dostarczać odpowiednich bodźców do weryfikacji pod kątem przyczynowo-skutkowym
Podróże są ku temu idealną okazją Podróże kształcą i wzbogacają.
Dlatego zdecydowanie warto podróżować! Nie tylko palcem po mapie