Szczęście to… mocne nogi – dosłownie i w przenośni. Silne i odporne na ból wyczerpania, by nieść jak najdalej, bez ustanku i prosto do celu!
Wyćwiczone, by służyć do końca życia w pełnej kondycji, w zgrabnej postaci, w najzdrowszej formie.
Pielęgnowane, by czuły się docenione, w końcu to one zanoszą, gdzie zapragnie serce i pomyśli głowa.
Dopieszczone, bo wszyscy i wszystko potrzebuje odrobiny tego luksusu bycia na pierwszym planie – w nagrodę za poniesione trudy, w ramach motywacji do dalszych wędrówkowych działań. Szczęśliwe nogi odwdzięczą się sprężystym krokiem, atrakcyjnym wyglądem i samym faktem bycia – a to jest niebywałe szczęście!
Bez nóg także można sobie poradzić – czego najlepszym przykładem jest człowiek-chodząca inspiracja, człowiek-niewyobrażalna siła, człowiek-tak inny, a jednak zupełnie zwyczajny w swych dążeniach do szczęścia i wymarzonego życia. Tym może jednak różniący się od znacznej części, że konsekwentnie, z humorem i olbrzymią pewnością siebie aktywnie-praktycznie-faktycznie realizuje swoje marzenia. Człowiek-Nick Vujicic.
Kto nie zna – wyszukuje. Nie dowierza, szanuje i bierze przykład.
źródło: milewskipartnerzy.blog.pl
A zatem, mając obie nogi, dbajmy o to, by były sprawne!
Mając sprawne nogi, dbajmy o to, by były zdrowe!
Mając zdrowe nogi, dbajmy o to, by były piękne!
Mając piękne nogi, dbajmy o to, by były szczęśliwe!
A mając szczęśliwe nogi – dziękujmy im, doceniajmy je i pokazujmy całemu światu – mam mocarne nogi, możesz mieć takie i Ty!
I Ciebie zaniosą na kraniec świata, gdziekolwiek zechcesz;
i Ciebie doprowadzą do szczytu Twoich możliwości,
abyś odkrył-odkryła za nim jeszcze większy cel
- który wyznaczy Ci następną wędrówkę!
Kochajmy nogi, bo na to zasługują