Szczęście to… sytuacje, które wbrew pozorom wzmacniają.
Przychodzi taki czas, kiedy trzeba poradzić sobie z większymi demonami, z tymi bardziej wymagającymi, z zabierającymi więcej niż chcemy im dać.
Wydzierającymi coś z głębi, z samego środka i pozostawiającymi pewnego rodzaju pustkę, która
z czasem owszem, zasklepia się, jednak na zawsze pozostawia mały zabliźniony ślad.
Są w życiu momenty łatwe i – w moim przekonaniu nie ma ciężkich, są jedynie – bardziej wymagające.
I te bardziej wymagające mogłyby przygnieść, mogłyby przytłoczyć, podkopać i mogłyby wyrządzić więcej szkody.
Mogłyby, ale tego nie robią.
Bo choć każdy przeżywa różnego rodzaju przykre zdarzenia, tragedie, smutne historie, straty, to jednak siła wewnątrz, jaka kryje się w każdym! >> pozwala przetrawić to i przejść do porządku dziennego. Wzbogaconym o doświadczenia, które tyle pozostawiają rysy, ile hartują i dają nową siłę do radzenia sobie w przyszłości z jeszcze większymi demonami.
Będąc nauczonym pozytywnego podejścia do życia, dostrzegania najmniejszych najdrobniejszych powodów do szczęścia i przede wszystkich własnej roli w kreowaniu własnego JA taki proces przechodzi się łatwiej – o wiele łatwiej, szybciej – znacznie szybciej i z większym zyskiem dla siebie
i otoczenia.
Bo zysk jak najbardziej się pojawia – właśnie w postaci budujących doświadczeń, hartujących przeżyć, silniejszej woli i mocarniejszej postawy. Lepszej umiejętności wsparcia innych, wyciągania konstruktywnych wniosków dla siebie.
Każda sytuacja wynika z jakiegoś powodu, wystarczy zrozumieć ten powód, by można było sobie z nią poradzić. A by go zrozumieć warto nauczyć się konstruktywnego spojrzenia na świat i własne życie.
Temu służy 100happydays.pl. Z mocą wracamy na tory kreowania szczęśliwego życia, tak by za 80 lat spojrzeć wstecz i powiedzieć – jestem zadowolony, jestem zadowolona ze swojego życia