Szczęście to… patrzeć w chmury. Cumulusy, kłębulusy i pierzaniusy – leniwie płynące wśród błękitnej przestrzeni. Leżeć na trawie i spoglądać z ciekawością w niebo, usiane gdzieniegdzie białymi strzępkami!
Oddychać spokojnie, uśmiechnąć się – i przypomnieć sobie te chwile, kiedy jako dziecko spoglądałam
w niebo i wyobrażałam sobie fantastyczne rozmaitości!
Np. że pierzaste chmury to… strzępki waty cukrowej Szczęściem jest powrócić na chwilkę do tamtego stanu, a raczej przenieść tamte dziecięce wyobrażenia i poczucie niczym nieograniczonego szczęścia na obecny dorosły byt. Moment relaksu, moment radosnego wspomnienia – i dobry moment, by naładować tym własne bateryjki