Szczęście to świąteczne dekoracje! Uwielbiam! W tym roku już wcześniutko u siebie je sprawiłam,
w okolicach Mikołajek, po to, aby jak najdłużej cieszyć się cudowną przedświąteczną aurą.
Bo choć śniegu za oknem nie ma i można by powiedzieć, że nastroju przez to również brak – to jednak cała ta wigilijna aura, całe to ciepło i klimat tego wyjątkowego czasu spędzanego najczęściej z rodziną, mieści się w jednym dobrze znanym miejscu – we własnym serduchu
A świąteczne dekoracje dla mnie mają wymiar symboliczny – zwiastują coś niesamowitego, na co czekam z utęsknieniem gdzieś już od… sierpnia wyjątkowo w tym roku
Zwiastują ciepło i radość, gwar i uczucie pełności, bliskość i wdzięczność – najpiękniejsze dla mnie wartości, które z mocą uaktywniają się w wigilijny wieczór. I cały czas od Świąt aż do Nowego Roku
Świąteczne dekoracje upiększają otoczenie – cieszą oczy i serce, swoimi intensywnie radosnymi kolorami poprawiają humor, wywołując uśmiech na buźce, rozjaśniając pochmurne dzionki.
W refleksach odbijanych od błyszczących ozdóbek w świątecznych kolorach, mieniących się łańcuchów, wianków, lampek, jest coś magicznego.
Jest blask spełnionych nadziei i niezmierzonych pokładów miłości, która wzbogaca i w jeden z najpiękniejszych sposobów – uszczęśliwia.
Za to je właśnie uwielbiam. I wszystkim życzę piękna wokół siebie i w sobie, odkrywanego z uśmiechem na ustach i gorącą falą szczęścia zalewającą radujące się serducho