Szczęście to gwar przygotowań do najbardziej rodzinnych Świąt w roku
Radosna, i żeby nie było zbyt różowo – pełna wrzawy, chaosu i momentów oscylujących na skraju szaleństwa – krzątanina, którą kocham, ubóstwiam i której za nic nie zamieniłabym na „poprawne”, skąpane w przyzwoitej ciszy cztery kąty
Dla mnie osobliwym szczęściem jest ten cały harmider, ten wypełniający wnętrze gromki śmiech,
te niosące się echem po całym domu melodie świątecznych utworów… Te iskry w oczach i wygłupy,
ten pośpiech z gatunku przyjemnych, zwiastujący coś niezwykłego, co niedługo się wydarzy.
Ta wspólnota i uczestniczenie w całym przedsięwzięciu razem.
To bycie częścią czegoś wielkiego, prowadzonego tradycją, euforią, ekscytacją i radością oczekiwania.
Szczęście to przeżywać przedświąteczny czas tak, by jak najwięcej wartościowych rzeczy wyciągnąć
z niego dla siebie.
Szczęście to być sobą, być z bliskimi i cieszyć się tą bytnością. Wspaniałych przygotowań