Dzień 100. ze #100happydays!

szczęście to być sobą_Joanna Kłossowska_100happydays.pl

Szczęście to żyć teraźniejszością. I żyć nią świadomie.

Żyć teraźniejszością, czyli nie inaczej, jak tu i teraz.
Ze sobą za pan brat, jak z najlepszym przyjacielem.

Jak z największym powiernikiem, na którym zawsze, w każdej jednej chwili można polegać. Na którego zawsze można liczyć, bo kto – jak nie on – dogłębnie i całkowicie od środka zrozumie moje własne potrzeby? Tylko JA. Ale jedynie uświadomiona JA.

Szczęściem jest więc rozwijać się każdego dnia, nieustannie, w każdej minucie. Popełniać błędy, ponosić porażki, doznawać klęsk, a nawet i opadać z sił w chwilach zwątpienia – bo wszystkie te akcje-sytuacje służą finalnie nie osłabieniu, ale wręcz przeciwnie – potężnym wzmocnieniu siebie.

Szczęściem jest więc poszukiwać się i uświadamiać sobie własne istnienie, własne cele i własne możliwości kreowania swojego życia. Bo nikt inny go za mnie nie wykreuje, choćby chciał narzucić własne zdanie, przeforsować własny światopogląd, postawić i popchnąć dalej na własnej ścieżce według własnej wizji – to i tak nie jest w stanie stworzyć mi mojego życia.


Bo tylko ja jestem reżyserem swojego życia
i tylko ja mogę, chcę i powinnam
decydować o scenariuszu, według którego przebiega.


Szczęściem jest zatem uświadamiać się z pełnym przekonaniem i żyć świadomie. A to sprowadza się do jednego, a w zasadzie do trzech:

- chwycenia życia w swoje piękne ochocze do działania ręce!

- przyjęcia pełnej odpowiedzialności za swoje czyny, sukcesy i porażki, zdarzenia i sytuacje

- przyjęcia ich na tzw. klatę, z głową dumnie podniesioną, ze wzrokiem pewnie utkwionym w najdalszym punkcie na horyzoncie – o, właśnie tam, gdzie teraz zmierzam, do kolejnego celu, silniejsza, bogatsza, bardziej wdzięczna i mocniej zaangażowana

świadomość siebie_100happydays.pl

Świadomie, odpowiedzialnie, chętnie i z wiarą w siebie. Z poczuciem wdzięczności, z niezaspokojoną ciekawością świata, z docenianiem najdrobniejszych chwil i łapaniem ich w pamięci. Z przekonaniem, że właśnie teraz kształtuję swój byt – samodzielnie, własnoręcznie, prawdziwie – a więc żyjąc teraźniejszym czasem.

Bez oglądania się za siebie – jedynie rzucając okiem wstecz, by wyciągnąć wnioski z minionych doświadczeń. Bez roztkliwiania się, rozpamiętywania, rozgrzebywania bolącej, zawodzącej, straszliwej, krzywdzącej albo po prostu byle jakiej przeszłości. Ten czas już był, minął i nie ma żadnej mocy kształtującej obecny byt – chyba, że mu na to pozwolę, wynosząc go do rangi boga, straszliwego potwora, przez którego muszę się lękać, obwiniać, żałować, złościć się, rozpaczać, odczuwać ból albo poczucie jakiejś straty…

Ale przecież nie chcę. NIE, ja chcę patrzeć optymistycznie w przyszłość, wierząc, że jutro czeka mnie jeszcze lepszy dzień niż dzisiaj i 100 razy lepszy niż wczoraj.


A przyszłość zaczyna się właśnie DZIŚ.


Zatem żyję chwilą obecną, planując, podejmując działania i ciesząc się już na ich przyszłe efekty. Wiem, że przyjdą, ale jakie – to zależy tylko i wyłącznie ode mnie. I tylko i wyłącznie od tu i teraz.

Jestem więc tu i teraz i teraźniejszym czasem zdobywam to, czego pragnę w przyszłości – tak kreuję siebie na płaszczyźnie zawodowej, swoje relacje, swój rozwój, swój czas wolny – by każda minuta każdej doby przybliżała mnie do celu. A po pierwszym do drugiego. A po drugim do trzeciego, i jeszcze następnego, i jeszcze…

Z mocą życzę wszystkim niezachwianego życia w teraźniejszości smilik-1_3

Kolejny cel – #HappyLife.

joanna_klossowska_100happydays.pl


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>