Szczęście to powroty. Szczęśliwe, wyczekiwane albo otulone lekką aurą rozrzewnienia za wyjątkowym pobytem w wyjątkowym miejscu, który właśnie dobiegł końca.
Szczęściem jest przekroczyć z walizkami próg domu, z uśmiechem na ustach, rozsiąść się przed własnym telewizorem z ulubionym kubkiem w ręce i poczuć radość – z dotarcia do końcowego punktu na długiej trasie, który cieszy się zasłużoną sławą w myśl hasła, że
„wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej!”
Szczęściem jest wspominać z wdzięcznością i nutką tęsknoty, rozbawienia albo ekscytacji najlepsze kadry z minionej podróży. Napędzać się tymi emocjami do podejmowania dalszych kroków – rozwoju własnego, zawodowego, osiągania kolejnych celów, które przybliżą do następnej tak wartościowej wycieczki – w ciekawe miejsce, a może i przy tej okazji – w głąb siebie?
A zatem, witając się z domem i ze wszystkimi – rozpoczynam nowy wspaniały tydzień, pełen jeszcze większych sukcesów, jeszcze większej radości i wiary w to, że można… wszystko!
Wszystkim życzę największych cudowności i mocy w tym i następnych tygodniach!
A teraz po kolei zaczynamy od drobnych kroczków w stronę obranych celów