Szczęście to wspólny język – łączący partnerów, przyjaciół, współpracowników, współlokatorów, rodzeństwo. Taki, za pomocą którego można nie tylko się dogadać, ale też poczuć bliższą więź, wzmocnić ją między sobą i odczuwać w ten sposób wyjątkowość tworzonej i podtrzymywanej relacji.
To sytuacje tego typu, gdy zaśmiewam się iście szaleńczo rozbawioną euforią wraz z siostrą – po wypowiedzeniu jednego słówka, które nikogo innego nie rozśmieszyło Bo nikt inny nie zna tak dobrze naszego tworzonego od dziecka siostrzanego słownika
To te momenty, gdy nie zdążę skończyć zdania, ale kończy je za mnie mój partner – bo kto, jak nie on, zna mnie tak dobrze? To jeszcze lepsze akcje – gdy nie dokończę jeszcze… myśli, ale już słyszę ją wypowiadaną przez niego! – bo doskonale wie, czego akurat w danym momencie chcę czy potrzebuję
To takie chwile, gdy każdy w rodzinnym domu jednakowo cieszy się i ekscytuje podczas świętowania jakiejś szczególnej okazji, np. urodzin domownika. I w jednakowy, przez lata wypracowany sposób – który zdążył już stać się mocno ścieśniającą więzi rodzinną tradycją – celebruje z uśmiechem i ze śmiechem każdą wspólnie spędzoną minutę.
To wiele innych takich przykładów, które aż proszą się, by sobie o nich przypomnieć i uśmiechnąć się na ich myśl – o właśnie, teraz, w zwyczajny dzień pracy, powracając do standardowego trybu codziennego działania.
Przypomnieć sobie i ucieszyć się z takich drobnych, ale wiele znaczących momentów. Równie dobrze
w takim kontekście sprawdzi się relacja… z ukochanym zwierzaczkiem, z którym dopracowany system >>popołudniowa kawka i książka czy kino z błogim wylegiwaniem się małego wdzięcznego przyjaciela obok<< tworzy także piękną więź