Szczęście to kontemplacja. Wyciszenie myśli i pobycie tylko ze sobą. Te chwile, kiedy zatrzymujemy się w biegu, by odsapnąć. Zdystansować się, zrównoważyć szaleńczy codzienny pęd leniwymi, spokojnie płynącymi momentami.
Takie momenty są potrzebne przede wszystkim dla… zdrowia – psychicznego, fizycznego, w zasadzie na każdej płaszczyźnie. Nie potrzeba wcale wielkiego kalibru wydarzenia, by w jego obliczu zatrzymać się i oddać kontemplacji – można, a nawet i trzeba! zapewniać sobie takie chwile całkiem często, systematycznie, z pełną dbałością o ich kojący przebieg.
Tego spokoju i dystansu życzę wszystkim na nadchodzący weekend – aby wśród gwaru i radości, zabawy i wypoczynku znaleźć również czas na pełen relaks i może jakąś głębszą refleksję. Wzbogaca, wzmacnia, przynosi korzyści – zdecydowanie warto pomyśleć czasem o… zanurzeniu się we własnych myślach