Dzień 61. ze #100happydays! :)

30-dniowe wyzwanie AB

Szczęście to… OSIĄGNĄĆ CEL! Zrealizować wyzwanie! Kolejne z rzędu smilik-1_1 Radość, euforia
i niebywała ekscytacja oraz nieustannie pnąca się w górę pewność siebie – oto, co można zyskać przy mierzeniu coraz wyżej, sięganiu po więcej, realizowaniu zamierzeń i… docieraniu na szczyt!

Życzę tego przefantastycznego uczucia wszystkim, absolutnie wszystkim. Doświadczania tych niebywałych, wzmacniających emocji, które poświadczają własną siłę, moc i nieograniczone możliwości. Które inspirują do dalszego działania i utwierdzają w przekonaniu, że można wszystko! Jeśli w sporcie, to i w hobby, jeśli w nauce, to i pracy, jeśli w związku, to i w relacjach biznesowych…

Absolutnie zachęcam do podejmowania wyzwań sportowych smilik-1_3 Po pierwsze – wielka z tego frajda! Po drugie – o zbawiennym działaniu wykonywania ćwiczeń na ciało, zdrowie i psyche dzisiaj rozpisywać się nie będę – mówią same za siebie.

Natomiast z całą mocą zachęcam do wyznaczenia sobie celu – niech to będzie chociażby 10-minutowy spacer dziennie, niech to będzie jedynie 20 pajacyków, cokolwiek – i trzymania się planu! Dzień po dniu, dzień po dniu, od pierwszego do ostatniego wyznaczonego – w moim przypadku to zawsze dzień 30. danego wyzwania.

AB challenge_100happydays.pl

Wyzwanie – które dzięki własnej determinacji i sile, o jaką siebie nie podejrzewałam nawet wcześniej, zrealizowałam teraz – to wyzwanie czwarte z rzędu. Każdorazowo inne partii mięśni.
Cztery wyzwania po 30 dni każde to 120 dni  n i e p r z e r w a n e g o  uprawiania sportu, co dla osoby niezbyt systematycznej i na ogół walczącej ze słomianym zapałem – jest osiągnięciem co najmniej tytanicznym! Co najmniej takim, jak zdobycie Mount Everestu! Ba, jak lot na Księżyc smilik-1_2 Tak się właśnie teraz czuję. Mocarna. Jak tytan. I jak zechcę, to na ten Księżyc polecę smilik-1_1

Ni grama nie ma w tym buty, ni grama arogancji – jest zdecydowana pewność siebie, duma rozpierająca od środka i szczęście, że w taki oto pozytywny, bo jednocześnie niezwykle zdrowy sposób hartuję nie tylko ciało – ale również, a w zasadzie przede wszystkim ducha! Bo tego typu działania, szczególnie sportowe cholernie wyrabiają charakter.

w sportowym ciele zdrowy duch!

I z tej osoby niesystematycznej, niekonsekwentnej, o słomianym zapale – nagle okazuje się, że można przeobrazić się o 180 stopni!

Nagle zdolności organizacyjne urastają do poziomu umiejętności całkiem wprawnego managera. A to przekłada się w głównej mierze na pracę, na rozplanowanie dnia, na przyjemności i obowiązki – wszystko idzie sprawniej.

Nagle przybywa więcej sił i energii, nawet przy dużym wysiłku intelektualnym, fizycznym, zmęczeniu – organizm o niebo szybciej się regeneruje.

Nagle jest więcej radości, jeszcze więcej – bo więcej w organizmie endorfin, stąd o dobry humor i dobre nastawienie znacznie łatwiej w zadbanym, wysportowanym ciele. A te, jak wiadomo, są jednym z głównych determinantów owocnego działania i osiągania sukcesu.

Nagle, z dnia na dzień, łatwiej podejmować trudniejsze zadania, rozładowywać stres, mierzyć się
z problemami. Ćwiczący człowiek uodparnia się psychicznie, a ćwiczący osiągający kolejne poziomy człowiek – przekonuje się o swojej mocarności. Bo ta kryje się w każdym z nas. A poprzez działania, zwłaszcza sportowe, tę mocarność można z siebie wydobyć.

Aktywnego dnia!

joanna_klossowska_100happydays.pl


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>