Szczęście to fit kolacja w pracy Pyszna, pożywna, lekka i ciesząca oko! Szczęście to przyjemność nie tylko jej konsumowania, ale także przyrządzania czy jeszcze przed pierwszym kęsem… wpatrywania się w kielich zdrowych smakowitości. Tak, tak, cała ta otoczka – bo dlaczego by się nie zaprzyjaźnić z tak ładnym posiłkiem przed jego pożarciem?
Takie małe szczęście można zrobić sobie w każdej chwili – lodówka, jogurt, orzechy, ziarna, suszone owoce, kielich lub pokal, długa koktajlowa łyżeczka, którą uwielbiam. Miszmasz i gotowe! Ważne, by nie sięgać automatycznie, nie zjadać mechanicznie – ważne, by złapać ten moment, naprawdę krótki,
na który nawet najbardziej zapracowane i zabiegane osoby mogą sobie pozwolić.
By świadomie przygotować takie szybciutkie danie, by docenić jego walory przed posmakowaniem zawartości efektownego szkła i wreszcie – by całkowicie zanurzyć się w doznaniach wraz z pierwszą łyżeczką, a po niej drugą i trzecią, i jeszcze jedną… By wiedzieć, co się je i dlaczego się je.
By na tę chwilę zrelaksować się i podziękować za możliwość takich wyjątkowych wrażeń.
Bo wyjątkowość kryje się właśnie w takich najdrobniejszych codziennościach – jak zjedzenie kolacji na przykład