Szczęście to przemienić nieustanną potrzebę akceptacji społecznej, wynikającą z zaniżonego poczucia własnej wartości, w chęć i odwagę okazywania własnych poglądów i działań. Takimi, jakie są, bez zbędnego koloryzowania, ukierunkowywania na bardziej „powszechną” płaszczyznę – bo przecież wszyscy tak robią, wszyscy tak myślą!
Błąd tego typu zachowania pociąga za sobą nieuniknione konsekwencje i nie zasadzają się one jedynie na fakcie, że dany ‚ktoś’ nie wykorzysta swojego potencjału, chowając się za szarością i stonowaniem muru innych niemal identycznych osób.
Taki błąd może doprowadzić, i najczęściej doprowadza, do tego, że niszcząc w sobie świadomość różnicy pomiędzy sobą, a postępującym w jednaki sposób tłumem, miażdży się też poczucie własnej wartości. Skoro nie potrafię wypowiedzieć pewnie i głośno swojego zdania przed innymi, skoro tak usilnie powtarzam, że nie chcę się niczym wyróżniać, to wtłaczam sobie bezpośrednio, że nie mam czym się wyróżniać, że nic we mnie szczególnego, a z czasem i swoje zdanie we własnym duchu zaczyna podupadać i pojawiają się wątpliwości nawet przed samym sobą.
Szczęściem jest więc pewność siebie, asertywność. Zrozumienie, że to ja dla siebie samego jestem najważniejszym człowiekiem, bo kto inny będzie ze mną przebywał od momentu narodzin aż do samej śmierci – w każdej pojedynczej chwili? Kto inny będzie moim towarzyszem, kto będzie dzielił każdą jedną sekundę mojego życia – 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365/366 dni w roku, x lat w życiu?
Szczęściem jest praca nad wzmacnianiem swojego poczucia własnej wartości i docenianie siebie na każdym kroku. Chęci ku temu i determinacja w działaniu.
Szczęściem jest wypowiadać swoje zdanie na głos i odważnie inspirować tym innych do odkrywania swojego potencjału!
Szczęściem jest być sobą i być z tego dumnym
Jestem sobą i jestem z tego dumna. Jestem szczęśliwa Dziękuję!